W sytuacji, gdy portom w Gdańsku i Gdyni grozi przeładowanie towarami bujnie rozwijającej się polskiej gospodarki, niemiecko-rosyjska rura położona na dnie Bałtyku utrudnia większym statkom żeglugę do Szczecina, a korzystanie z portu w Elblągu zależy od woli F R, przekopanie Mierzei Wiślanej celem "odkorkowania" Elbląga nabiera niemal tej samej rangi, jak budowa portu w Gdyni przez II R P. Ciekawe, czy w związku z horrendalnym zadłużeniem III R P przewidzi się "zrzutkę" społeczeństwa na tę inwestycję?