"Zdelegalizować islam, tak jak ma to miejsce w sąsiedniej Słowacji - apeluje Marcin Prus, były siatkarz reprezentacji Polski, a obecnie znany komentator sportowy. W swoim apelu na Facebooku podkreślił, że chce spokoju w kraju. "
A więc, wygląda to tak: 1 - Delegalizacja Islamu wyklucza poza nawias społeczeństwa m.in., zakorzenioną w Polsce od średniowiecza społeczność Tatarów polskich.; 2 - Nie jesteśmy krajem postkolonialnym - nasza imigrancka, muzułmańska diaspora powstawała do niedawna w sposób naturalny, jest relatywnie niewielka i nadal dość dobrze "spolonizowana".
3 - Żeby tak pozostało, walczyliśmy przeciwko utopii multikulti i "euro-przesiedleniom nakazowo-rozdzielczym". 4 - Jeśli ktoś ma pogląd jasno sprecyzowany wyłącznie do "Je ... Ciapatych" - to, jako wolnościowiec powiem, że ma prawo do takiego zdania w wolnej Polsce - bo kto mu zabroni ... Tylko niech sam uważnie spojrzy w lustro i zastanowi się, ile w nim i jakich genów tańcuje...
Cały patent na wiarygodny dialog - a nie komuno-multikulti - to balans: Suwerenności - Realizmu - Szacunku (do samych siebie przede wszystkim i do zasad wynikających z polskiej tożsamości). Jeżeli "spokój" dla Marcina Prusa ma oznaczać de facto tworzenie zaplecza werbunkowego dla zdelegalizowanego islamskiego podziemia - to gratuluję "logiki operacyjnej".
Niewielka polska diaspora, na bank staje się wówczas relatywnie sporą bazą dla socjotechniki terroryzmu. Poza tym - w wypadku propozycji radykalnych rozwiązań, powstaje realizacyjny problem ... Techniczne rozwiązywalny relatywnie prosto ( w sytuacji tak znaczącej przewagi demograficznej). Deportacja i specjalne potraktowanie ... Tylko pomysłodawcy powinni być logistycznie wiarygodni i mieć odwagę zdefiniować sposoby efektywnej realizacji. Wtedy będziemy mówić o realiach, a nie orbitować zgodnie z socjotechniką Sorosa - tj. szczucie jednych na drugich...
Na koniec ogłośmy polskim rolnikom i przedsiębiorcom, że wyautowujemy ich ze znacznego obszaru rynku światowego i mamy zasadniczo komplet dużych punktów ...
W strefie realiów problemu widzę to raczej, na przykład może tak: Muzułmański Związek Religijny /jeden/ - w porozumieniu z religijnymi partnerami dialogu odpowiada za zdefiniowany prawem proces certyfikatowania imamów, w konwencji wytyczonej przez polskie prawo. Jestem przekonany, że to zrozumie każdy prawowierny muzułmanin - no może z wyjątkiem konkurencji "związkowej" MZR - trudno - musieliby się dogadać ... Co do reszty nieakceptowalnych w Polsce sekt w obrębie islamu, to byłyby one zabronione. A na koniec uwaga zasadnicza i sugestia w obszarze praktyki, a nie wodolejstwa - jeżeli nasz dialog będzie wiarygodny, to sama wspólnota wskaże nam "nieprawowiernych odstępców"... Tylko tak, będziemy bliżej pojęcia "spokój"..