Skoro premier powiedziała, że nie wiązałaby propozycji dwukadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast "z rozważaniem kadencyjności mandatu posłów czy senatorów" to znaczy, że wyznaje orwellowską zasadę: że wszystkie zwierzęta są równe, ale niektóre są równiejsze od innych.