Panie przewodniczący. Dla mnie, jako członka Solidarności nie jest to "szczęśliwy dzień". Bo niby dlaczego nowe przepisy miałyby obowiązywać dopiero od 1 października 2017 r. Obniżenie wieku emerytalnego miało nastąpić w ciągu pierwszych 100 dni rządu a nie w ciągu dwóch lat. Dla mnie, a także mężczyzn urodzonych w 1951 r. oraz kobiet urodzonych w 1956 r. to będzie "musztarda po obiedzie" TA USTAWA BĘDZIE PO PROSTU NIC NIE WARTA. Dodam, że pracuję bez przerwy od 17-go roku życia (od 01-08-1968 r.) mam 48 lat i 4 m-ce pracy fizycznej a o emeryturze mogę tylko pomarzyć.