Przez 48 lat i 3 m-ce pracy (same składkowe) ZUS pobrał mi samych tylko składek emerytalnych prawie 690 tys. zł. Jakby tego było mało rząd wolnej Polski (PO-PSL) każe mi pracować dodatkowo przez półtora roku, by mieć prawo do emerytury. Więc gdzie są moje składki? ZUS je roztrwonił? Niech pseudo eksperci, raczej pomyślą dlaczego mamy tyle uprzywilejowanych grup zawodowych, które odchodzą na emeryturę w wieku około 45 lat i biorą świadczenie przez kolejne 40 lat. A czy przez 15-letni okres pracy zdążą odłożyć tyle kapitału by mieć takie wysokie świadczenia? Tzw. "robol" przez długie lata pracy, na pewno uzbierał na swoją emeryturę. Dodam, że wiek emerytalny osiągnę po przepracowaniu 49 lat i 9 m-cy. Czy to aby nie za długo?