Postkomisji chodzi głównie o to, by zamazać fakty. Dziwi mnie nagłe odnalezienie szczątków przed brzozą. Trzeba by sprawdzić kto je znalazł i dlaczego tak późno. Gdzie znaleziono generała nie ma znaczenia, skoro ze skrzynki wiadomo, że zawracał głowę pilotom przed samym wypadkiem, bo zapomniał, że nie jedzie taksówką! Tej podkomisji teraz trzęsą się ręce, by dorwać się do podstawowych materiałów, by je uszkodzić i módz dowolnie wymyślać zdarzenia; to samo z wrakiem. Zapominają jedynie, że nikomu nie zależało by zgładzić nic nie znaczącego prezydenta, poświęcając bardziej wartościowych współpasażerów.