Brexitowcy otworzyli na nowo stare ścieżki - wraca Auld Aliance, William Wallace i pamięć o bitwie pod Nechtansmere.
To tak jakby w Polsce przypominać husarię pod Kircholmem i Kłuszynem, Grunwald i bitwę pod Cedynią.
Jak dołaczą do tego Walijczycy to książę Wiliam będzie panował nad resztówką świetnego ongiś państwa. W tym kontekście dziwi milczenie królowej. Czyżby się już pogodziła?