Pan Płaszczak nie rozumie że gospodarka to gra wzajemnych interesów - mniejsze zamówienia ze strony Francji to mniejszy eksport, mniejsze podatki dla budżetu (ale nie zarobki ministrów) . Ktoś kto na siłę chce maksymalizować własne zyski zazwyczaj traci wszystko. Kolejny pomazaniec który rozum zostawił w depozycie na Żoliborzu. Nota bene - słowa p. Beci o pomazańcach pachną kultem jednostki.