Poseł PO dobrze wie, co to prywata, bo za "prywatne" uważa także wszelkie wypowiedzi i zdarzenia, jakie miały miejsce na kongresie PO (podobnie Jaruzelski palił akta PZPR jako prywatne). Trzeba z tym skończyć, zamknąć w domu wariatów podobnych do Brejzy czy Jaruzelskiego. Głupcom napisać ustawę, że funkcjonariusz publiczny , przynajmniej gdy wypowiada się w sprawach publicznych, nie może powoływać się na "prywatność". Prywatnego, to Brejza może mieć kota, ale to akurat według niego nie jest sprawą prywatną i o kotach swoich wrogów z upodobaniem się wypowiada. Kot nie jest prywatny. Prywatne są e-maile. Och wy bydlaki.
- bardzo dobrze, więcej takiej kompromitującej korespondencji prof. Rzeplińskiego, bo brnie od roku coraz głębiej w to sędziowskie szambo, a smród coraz większy unosi się nad Polską .