Najprościej jest sięgać do kieszeni tych, którzy utrzymują całe to państwo, polityczny kram, samotne matki, emerytów, rencistów, związki wyznaniowe etc. Powiem więcej nie jestem pazerny i płacę cały ten pierdzielony zus i całe te zasrane podatki. Ale niech mi permanentnie jakiś ktoś nie 'wyrzyguje' że zarabiam więcej niż inni. Kiedy ktoś postawi pomnik tym, którzy utrzymują ten kraj.