Aborcja jest złem...
...niestety, czasami złem MNIEJSZYM.
Arbitralne narzucanie praw świeckich, gwarantowanych przez państwo, w sprawach światopoglądowych (a takim jest stosunek do aborcji), jest złem samym w sobie. To tak, jakby zmuszać obywateli do wyznawania i praktykowania określonej przez państwo religii lub ideologii. Smutnych przykładów takich praktyk ludzkość doznała w opresyjnych państwach teokratycznych, m.in. w średniowieczu chrześcijaństwa i islamu, a niedawno w fanatycznych totalitaryzmach komunizmu i faszyzmu. Nikt rozsądny nie chce tego znów doświadczać!
Zatem starajmy się tworzyć warunki do tego, aby matki nie musiały i nie chciały podejmować decyzji o zabijaniu własnych nienarodzonych dzieci, ale nie zmuszajmy matek siłą do ich rodzenia. Skutki tego będą złe dla matek, urodzonych dzieci oraz społeczeństwa.
Prawo antyaborcyjne nie może zostać zaostrzane - powinno być wręcz odwrotnie. Z jednoczesnym tworzeniem mechanizmów zachęcających każdą matkę i jej bliskich do rodzenia i wychowywania dzieci w dobrostanie i godności im należnej.
Kobiety zniknij z polityki tak jak chcieli wyborcy,
Edukacja seksualna obowiązuje między innymi w GB, 12 latki zachodzą tam w ciąże prawie równie często co dorosłe kobiety, proszę poczytać statystyki ilu "rodziców" w GB ma mniej niż 15lat, ile było aborcji.
Skończ te lewackie propagandowe bzdury.