Minister Szyszko jest profesorem nauk leśnych i przyrodniczych. W swoich działaniach pomaga przyrodzie i lasom gdyż nie ma innego wyjścia. Człowiek może tylko pomagać przyrodzie, która nie zna barw i partii politycznych. A więc pseudopolitycy i "zieloni" mogą sobie tylko pogadać.
Politycy zamienili bolszewizm na kapitalizm pozostawiając sobie decydowanie, bez wykonywania przyzwoitych profesjonalnych analiz siłami apolitycznych specjalistów, analiz poprzedzających projektowanie zmian. Mocnej gospodarki i sprawnego państwa tą metodą na pewno nie zbudujemy, nawet wtedy gdy ministrem środowiska jest leśnik. Właśnie leśnik partycypował w tworzeniu przekrętu gospodarowania w Polsce odpadami komunalnymi. Rodzina jest najważniejsza, a zaraz za nią jest w Polsce grillowe kolesiostwo, niestety.
Jeżeli ktoś zajmuje się ekologią powinien mieć pewną wiedzę , którą nabywa się przez edukacje.Całkowicie popieram pana ministra i nie zgadzam się z pseudo ekologami wydaje mi się że jest to już partia a nie znawcy przyrody. Zresztą w Niemczech jest taka partia" Zielonych ". Kojarzy mi się ona z powiedzeniem ,że ktoś ma" zielono w głowie"