Zanim uwaga, najpierw cytata z Poroszenki: "Poroszenko oświadczył, że jeśli chodzi o historię obu krajów, dialog nie powinien działać na korzyść państwa trzeciego. "Na jakichkolwiek komplikacjach w relacjach nie zyskają ani Polacy, ani Ukraińcy" - podkreślił. Jak dodał, "politycy powinni się wypowiedzieć i powiedzieć: +przebaczamy i prosimy o przebaczenie+". Tak więc ze strony UPAiny - wszystko po staremu. W najlepszym przypadku - stawianie znaku równości między ideologami, organizatorami oraz wykonawcami masowego ludobójstwa na polskich rodzinach (jako że UON-wcy, UPA-owcy i ukraińskie SS mordowali torturowali i mordowali w wymyślny sposób całe polskie rodziny od starców do osesków) a tymi Polakami, którzy z braku broni w bardzo ograniczonym zakresie broniąc się, zabili trochę oprawców!!! Tymczasem prezydent III R P pokornie wysłuchując tych bredni, nie podejmuje tematu w sposób godny polskiego męża stanu: "Najpierw potępcie ludobójstwo i ludobójców polskich rodzin, a potem możemy pogadać o pomocy dla was", lecz UPAinie obiecuje pomoc, a biskupowi zawozi krzyż i prosi o modlitwy w intencji pomordowanych!!! Nie zamęczonych, a pomordowanych!!! Pana prezydenta pragnę ostrzec, aby go nie spotkało to, co mnie w przeszłości. "Odkładając na bok" to, że wcześniej Ukraińcy chcieli mnie 2 razy zamordować, jako młody
i naiwny dziennikarz postanowiłem działać na rzecz pojednania obu narodów. W tym celu odbyłem najpierw sporo spotkań z Ukraińcami w PRL, a potem pojechałem na teren USRR. Tu ukraińscy pasażerowie "mojego" przedziału, zorientowawszy się, że jestem Polakiem, chcieli mnie wyrzucić z wagonu przez okno. Poróżnili się, bo powstał problem, czy mnie najpierw zarżnąć, a potem wyrzucić, czy wyrzucić żywego? Z opresji wyratował mnie tylko przeraźliwy krzyk w mojej obronie obecnych w przedziale kobiet: Rosjanki i lwowskiej Żydówki.
Pod wpływem tego krzyku rezuni dali mi spokój. Wprawdzie pan prezydent III RP w takich ogólnych przedziałach, jak ja wtedy, nie jeździ i chronią go "goryle", ale dobrze by było, aby był w swych kontaktach z Ukraińcami ostrożniejszy i mądrzejszy.