Szkoda, że nie wszystkim będzie łatwiej. Mam córkę na studiach 100 km od domu i syna w podstawówce. Jest mi trudniej, szczególnie, gdy widzę, że moje koleżanki również z dwojgiem uczących się dzieci (!) o wyprawkę się nie martwią, a ja liczę każdy grosz, bo utrzymanie studenta to 1200 minimum miesięcznie. I ciagle słyszę 500+. Czy moje dzieci są gorsze i dlatego im się nie należy? Bardzo to niesprawiedliwe.