na polskim rynku pracy jest zatrważająco dużo umów śmieciowych tam, gdzie ich być nie powinno, także dlatego, że praca spełnia warunki etatu. Tacy pracownicy sami muszą się ubezpieczyć (albo i nie - nie każdy ma szansę być ubezpieczony przez członka rodziny); na emeryturę nic nie odkłada (bo z czego); jak zachoruje, to na niego patrzą się krzywym okiem, bo to "tylko" współpracownik; urlop ..(a co to jest?)...
Są ludzie działający tak wiele lat, zwani freelancerami. Nie każdy nim jest, bo mu tak wygodnie. Wielu nie ma wyjścia. Zwłaszcza tych 45+, o których zapewne mówią głownie nieuprawnione stereotypy. Ciekawe, kto zatrudni 60-latków..., z czego będą żyli, jak nikt...
A w dodatku, jak mówi staropolskie przysłowie: "Co wolno wojewodzie to nie Tobie smrodzie". Tylko nowe jaśniepaństwo ma prawa . Reszta hołoty, morda w kubeł! Nnno!