Festiwal obietnic przedwyborczych POPIS-u przybrał rzeczywiście kuriozalne rozmiary, obie partie traktują budżet państwa jak wór bez dna, są gotowe urągać prawom ekonomii, sięgają po najgorsze praktyki rodem z PRL-u i stają się w załozeniach bardziej lewackie od skrajnej lewicy (patrz katastrofalny plan podatkowy PO korzystny dla wielodzietnych rodzin a jednocześnie wprowadzający tak zwane bykowe, 1000 zł becikowego na każde dziecko przez 12 miesięcy, niezaleznie od dochodu , plan PISu zakładający rozdawnictwo lekką reką 500 zł na każde drugie dziecko niezależnie od dochodu). Jedyny cel, ktory im przyświeca: Zachować/przechwycić władzę a po nas choćby potop...Pytanie, kto za to zapłaci? Jak myślicie, podatnicy?