Haslo "lekarz w szkole" popieram.
Jesli co niektorzy pamietaja (a mowie o tych ktorzy zanim dostali sie do tzw. Ogolniaka konczyli 7 klas szkoly podstawowej), tzw. Higenistke.
Byl to czas w ktorym dbalo sie o latorosle naszego spoleczenstwa a nie zajmowalo sie problemami (mozna by tu duzo argumentow przytoczyc) tzw. Uciekinierow ktorych „trzeba” asymilowac.
Kiedys mowilo sie „zdrowy korzen to zdrowe drzewo”
Nie zapomnijmy w ztym unijnym zawirowaniu o wlasnych dzieciach ktore sa i maja byc nasza przyszloscia !!!
pieniądze na to ma Prezes z Biliona..Ale skąd lekarze? Wzorem matury za rządów Pisobrony będą tytuły lekarza honoris causa przyznawane po tygodniowym przeszkoleniu?I jakie gwarancje,ze pójdą do szkół" leczyć"a nie rzucą się do sal operacyjnych?
Coraz bardziej jestem przerażony dywagacjami na każdy temat Pani Szydlo
Już widze tłumy stomatologów ustawiających się w kolejkach po tak "intratną" pracę. A jakich lekarzy Szydło chce zatrudnić w szkołach? Anestezjologów? Ginekologów? Rodzinnych? Samo hasło "lekarze" jest dość ogólne. Jakie będą mieli zadania? Kto to wszystko określi i kiedy? Na mocy jakich przepisów? Kto za to zapłaci?
Dla osób nic w życiu nie robiących na własny rachunek i ryzyko, wszystko jest proste jak nakarmienie kota prezesa. Skąd ta paniusia weźmie tylu lekarzy, skoro obecnie ich brakuje? Znów szkoła miejscem selekcji negatywnej,? Może pis reaktywuje felczerów? Już widzę Achima B. w roli profesora Wilczura. Paniusi z Brzeszcza jak policzyłaś, to pewnie ci wyszło, że tylko te 150 tys. złociszy to dla szkól i gimnazjów, to wydatek 3,2 mld złotych, które to oczywiście samorządy uzyskają to ze sklepów wielkopowierzchniowych i opodatkowując kieszonkowe uczniów.