XVI Europejski Kongres Gospodarczy

Transform today, change tomorrow. Transformacja dla przyszłości.

7-9 MAJA 2024 • MIĘDZYNARODOWE CENTRUM KONGRESOWE W KATOWICACH

  • 18 dni
  • 20 godz
  • 40 min
  • 54 sek

Komentarze 2

DODAJ KOMENTARZ
M Meme 2016-06-18 07:35:40
A dla musimow to macie mieszkania zadarmo moze pierw swich ludzie nie wyzucac na ulice wstyd
Zgłoś
E eugeniusz 2016-06-14 11:54:48
Szanowny Panie Ministrze! Ośmielam się zwrócić uwagę na niewłaściwość sfomułowanych wniosków, które wydają się wynikać wprost z aktualnej (w tym Pana Ministra) oceny sytuacji. 1. “Chcemy likwidacji zjawiska eksmisji na bruk”. Brawo, jeśli naprawdę Pan/Państwo chcecie, to nie widzę najmniejszego problemu. Nie będę podpowiadać które przepisy poprawić, gdyż za takie podpowiedzi daje Pan pracownikom duze pieniądze, a bywa i tak, że słucha Pan chętnych na ubiciu kasy, w zamian za “rządowe poparcie”. 2. “Rząd przewiduje zwiększenie dopłat do budownictwa społecznego”. Brawo, chwalebne, ale od razu musi powstać pytanie, czy wydane środki są faktycznie potrzebne w sytuacji gdy hasło “budownictwo społeczne” nie jest wystarczająco skonkretyzowane (katolog pojęć używanych otwarty, a kolejni “mówcy” tylko dodają swoje wydumania). 3. "Adaptowanie na pomieszczenia tymczasowe lokali, które są w bardzo niskim standardzie” budzi już poważne wątpliwości. Nie tylko z powodu “standarów technicznych”, ale, a może przede wszystkim, z powodów czysto ludzkich, które, jak mi się wydaje nie wymagają rozwinięcia. Rozumiem, że być może posiada Pan Minister wiedzę jak znaczna jest liczba obuwateli “korzytsjących ze wspólnego kibelka”, ale od tego stanrdadu, tak mi się przynajmniej wydaje, powinniśmy odchodzić, za wszelką cenę. 4. Obawiam się, że triumwirat (samorządy, spółki gminne i TBS-y) nie zasługuje na wsparcie dofinansowaniem kosztów budowy na wskazanym poziomie (troche dziwna rozpiętość: od 30-55%). Po pierwsze, z tego powodu, że Gminy (ich córki) budują bardzo drogo. Po drugie, że w bardzo, bardzo wielu Gminach “stoi” niesprzedanych od kilkudziesięciu do nawet setek, czy tysięcy nowych (lub zregenerowanych) domów. Po trzecie, że Gminy, działaniami swoich właściwych (dla obszaru nieruchomosci i nie tylko) urzędników, przyczyniły się niewątpliwie do rozwoju zjawisk patologicznych w szerokim pojęciu obszaru “nieruchomości”. Obejmuje ten ktalog min. takie czynności jak: niewłaściwe decyzje uwłaszczeniowe, niski poziom zarządzania przejętymi nieodpłatnie nieruchomosciami, kontrowersyjne scalenia i podziały nieruchomości, minimalną aktywność w prawidłowym przejmowania zasobów po byłych przedsiębiorstwach państwowych, kontrowersyjne działania promocyjne, czy też w inny sposób “wspierające” przedsiębiorczość, po nagminne, a niekiedy karykaturalne, stawanie w kontrze (lub uwielbieniu, jak Kto woli) do strony rządowej. 5. Uruchamianie nowych transzy kredytowych, moim zdaniem, powinno się zaczynać od zakończenia, a przede wszystkim oceny (a jest co oceniać w działalności “mieszkaniowo-rządowej piramidy finansowej” od początku lat dziewięćdziesiątych), dotychczasowych akcji kredytowych na krajowym podwórku. W implikacji, powinniśmy uzyskać opinię Rządu R.P. zarówno o udziale jego decyzji w skutkach, jak też BGK i Banków kredytujacych dotychczasowe przedsięwzięcia, zwanych błędnie “preferencyjnym wsparciem”. 6. Pewnym jest, że Rząd nie wie ile i jakich mieszkań powstać powinno. Wiemy tylko, że kiedyś formułowano zapotrzebowanie na poziomie 3 mln. Potem następowały korekty w dół, a jeszcze całkiem niedawno mogliśmy usłyszeć o liczba przynajmniej dwukrotnie większych niż przytaczane ok. 300 tys. nowych mieszkań rocznie. Przy czym, tu akurat wydaje się być pewnym, że liczby zależą od jakości “doradców”. “Doradcy rządowi” powinni najpierw uderzyć się w pierś za tzw. mieszkania zakładowe. Ta swoista epopeja trwa już ponad 25 lat, a ani rząd, ani tzw. właściwe Ministerstwa, ani inni “politycy” nie są w stanie podać, ani liczby (pow.) gruntów Skarbu Państwa, który często przejęły “firmy koguciki”, ani liczby mieszkań zakładowych przekształconych we własność na podstawie właściwych ustaw. 7. Szacunki MIB nalezy traktować z bardzo, bardzo dużą dozą nieufności. Głównym powodem zastrzeżeń powinien być fakt, że tzw. właściwe resorty, w kwestii np. ww. mieszkań zakładowych, podawały bardzo różne “informacje”, najczęściej tłumacząc się “brakiem wiedzy”. Można (choć niesłusznie) by “przymknąć oko” na ten katalog mieszkań. Nie sposób jednak przejść obojetnie obok faktu, że ze Skarbu Państwa “wyparowało” bardzo wiele powierzchni gruntów, o różnym stanie przeznaczenia (nie tylko przemysłowo-produkcyjnym). Jak Pan Minister poda jakieś, choćby ogólne dane (tak za lata 1989-2015), można będzie być wdzięcznym. Ale skąd tu informacje jak bardzo liczni poprzednicy (w tym Koledzy i Przyjaciele akt. rządzących) prosily (pisemnie i ustnie) o takie informacje (!?) wnioskodawców. Dziwne? Nie, nieco straszne, ale prawdziwe. Czas kończyć na dziś. Sytuację mieszkaniową niesposób traktować w oderwaniu od całości państwowego gospodarstwa. Od złotej zasady “zrównoważonego rozwoju”. Nie powinno być zatem mowy o jakimkolwiek “poprawianiu standardów w sytuacji gdy więcej gruntów posiada uregulowany stan prawny, bo za tym “pójdą” koszty odłożone tylko w czasie. Nie ma mowy, w sytuacji, gdzie dbałość o efektywność enegetyczną budynków (proste, pomijane zbyt często u Nas parametry), zastępuje się styropianowymi okładkami, naciąganymi audytami oraz akcjami kredytowymi “termo”. Po takich “panaceum” efektem są wyłącznie wielodziesięcioletnie spłaty kredytu, oraz konsumowanie “efektów cieplnych” przez stale rosnące taryfy, z rzadka tylko kwestionowane przez właściwych użytkowników i Urzędy Jak można rozwijać budownictwo mieszkaniowe w sytaucji gdy Gminy wykazują olbrzmie niedołęstwo śmieciowe, jakże często z wykorzystaniem ww. “kontry do Rządu”, przy stosowaniu niezbyt jasnych procedur liczenia śmieci? Jak można w ogóle mówić o “budowaniu” w sytuacji gdzie podstawowe jego parametry (woda, kanalizacja, gaz, prąd lub ww. ciepełko) podlegają procesom zarządczym daleko odbiegajacym od możliwości ich określenia jako optymalne, lub konkurencyjne? W końcu, jaka tu optymalizacja, jaka konkurenycyjnosć, jakie prawo, skoro np. takie spółdzielnie mieszkaniowe dostały “za darmochę” bardzo wiele gruntów, gdy faktycznie zabudowanych jest kilka, no dobrze: kilkanaście procent, ich powierzchni. Co z resztą? Zutylizowano?
Zgłoś

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!